Forum dyskusyjne
LAOS BIRMA
kategoria podróże po świecie
kraj Myanmar
Waldemar 21:35 | 29.12.2008
Wybieram się w marcu na 3-4 tygodnie do Laosu i Birmy. Może jakieś porady, ciekawostki tych z was, którzy tam byli. A może ktoś chce dołączyć do wyprawy?
kasy1 06:33 | 30.12.2008
3 tyg. na dwa kraje,w dodatku z pobytemw Bangkoku,to chyba przesada...proponuje wybrac albo Birme albo LaosTroche pozno,ale coz..pewnie nie masz wyboru.bedzie juz baaardzo goraco w tym rejonie.Wskazowki takie same jak dla innych krajow w tym rejonie..Byly juz tutaj takie watki,wiec przejrzyj forum i google
Powodzenia!K
bynio 11:04 | 30.12.2008
W Birmie byłem 2 lata temu. Teraz wybieram się do Laosu i północnej Tajlandii. Trudno będzie Ci obejrzeć obydwa kraje w tak krótkim czasie, nawet tylko te najważniejsze miejsca. Jeżeli masz konkretne pytania spróbuję odpowiedzieć. Pozdrowienia.
Akinom 18:55 | 30.12.2008
3 tygonie to na sama Burme musisz miec. Zrezygnowala bym z laosu.Burma jest z jendym z najpiekniejsych krajow na swiecie.
Bylam w maj/czerwiec. Dla mnie warunki upalne byly ok, ale nie kazdy dobrze znosci upla. Bedize bardzo goraco.
arica 09:13 | 15.05.2009
Nie do konca sie zgodze z przedmowcami. Tak naprawde zawsze jak sie wyjezdza nawet na 4 tygodnie, to i tak zawsze jest to malo i rzadko udaje sie zobaczyc wszystko co sie chce :) A wiadomo, jak sie leci tak daleko to by sie chcialo zobaczyc jak najwiecej... W zeszlym roku bylam w Birmie i Tajlandii. Tak naprawde decyzje o odwiedzeniu Birmy podjelismy kilka dni przed wylotem z PL, wiec mielismy dosc malo czasu na przygotowania.. Na miejscu, w Yangonie wypozyczylismy samochod z kierowca, ktory 'obwiozl' nas po kraju w ciagu 10 dni. Zobaczylismy Bago, Inle Lake, Mandalay i okolice, Pindaya i Bagan. Mialo to swoje plusy i minusy. Ale faktem jest, ze udalo nam sie zobaczyc najciekawsze i prawie wszystkie dostepne dla turystow miejsca w Birmie. I wcale nie bylo to 'w biegu'. Dzieki temu, ze kierowca wozil nas wszedzie, nie tracilismy czasu na szukanie dworca, czekanie na autobus, szukanie taksowki po miescie itp itd. Tak ze mysle ze w ciagu 3-4 tygodni mozna spokojnie zobaczyc oba kraje - Tajlandie i Birme :)
Waldemar 09:55 | 15.05.2009
Arica ma rację. W Birmie zobaczyliśmy wszystkie atrakcje turystyczne od Rangunu przez Bago, Khalaw, Inle, Mandalay, Bagan, Pindaya, Mingun... Wystarczyło jeszcze czasu na 3 dni laby nad oceanem nad Zatoką Biskajską. Oczywiście wynajęliśmy samochód z kierowcą. Z Laosem podobnie: 2 dni spływ Mekongiem, 2 dni Luang Prabang, 2 dni Vat Vieng i kilka godzin w Vientiane. Malkontenci niech się nie wypowiadają bo ich opinie są zawsze subiektywne.
bigmark 10:33 | 15.05.2009
Zatoka Biskajska ? gdzie Rzym a gdzie Krym... ;)
Waldemar 10:41 | 15.05.2009
Bengalska oczywiście, sorry :))))))))
matkowka 12:56 | 15.05.2009
Faktycznie 3 - 4 tygodnie z wszystkimi transportami to mało. Pamiętaj że tracisz dużo czasu na podróże, przynajmniej w Laosie - cała komunikacja chodzi tylko do zmroku. W Birmie nie byłam ale Laos jest wart tego żeby pojechać na dłużej i to właśnie nie osławione rejony LuangPrabang ale centralny i południe. Ja lubię włóczenie się a nie pogoń pomiędzy zabytkami, więc decyzja należy do ciebie. pozdr
bynio 14:15 | 15.05.2009
Masz rację. Byłem 2 lata temu w Birmie 2 tygodnie z wynajętym kierowcą plus przewodnik anglojęzyczny. Kosztowało to 650 USD za samochód. Nie powiem, żeby 2 tygodnie to było długo. Zrobiłem taką samą trasę jak Waldemar i uważam, ze przydałby się jeszcze tydzień. W samym Bagan można siedzieć 2-3 dni. Biorąc pod uwagę jakoś dróg i czas przejazdów i to co zobaczyliście, to trasę musieliście robić w biegu Waldemarze. Rzecz gustu czy chcesz zaliczać najsłynniejsze zabytki i miasta czy poznać atmosferę w kraju. W tym roku byliśmy dla odmiany w północnej Tajlandii i Laosie, i moim zdaniem też za krótko. Niestety ze względu na pracę wyjeżdżamy zawsze na około 3 tygodnie. Pozdrowienia.
Waldemar 14:33 | 15.05.2009
Najlepiej byłoby pojechać do Birmy na pół roku bo ciepło, tanio, ludzie mili.... Uwierzcie mi że po kilku dniach wszystkie pagody pomieszały się nam tak bardzo że mieliśmy ich dość. Każdą noc spędzaliśmy w hotelu ze śniadaniem, a więc wieczorami był czas na posiedzenie w knajpce nad szklaneczką whisky lub piwa. Nic nie robiliśmy w biegu. Pełny komfort o który dbali nasz kierowca z przewodnikiem. Woleliśmy spędzić kilka dni na rajskiej plaży niż zaliczać kolejne pagody. Zabrakło mi jedynie Mrauk-U, które odwiedzę następnym razem. I dajcie już spokój. Każdy jedzie na tyle na ile ma ochotę. Będąc kiedyś w Toledo poznałem w tamtejszej katedrze osobę która powiedziała mi że zwiedza tąże katedrę już szósty dzień !!! Z przewodnikiem w ręku delektowała się każdą figurką, obrazem, ołtarzem, rzeźbą, baldachimem........................
bynio 15:12 | 15.05.2009
Chodziło mi tylko o to czas czas przejazdów nie pozwala, aby to wszystko to co w Twoim opisie zobaczyłeś, zrobić bez pośpiechu. Chyba, że w ciągu tych 2 lat naprawili drogi, ale nie sądzę. W Bagan pewien Kanadyjczyk przebywał ponad pół roku więc nijak to się ma do 2 dni. Rozumiem, ze bez pośpiechu to chodzi o prędkość z jaką jechaliście po birmańskich drogach. Nam średnia wyszła 30 km/h. Natomiast po całym dniu jazdy np. Kalaw-Inle, Inle-Mandaley lub Mandelay-Bagan byliśmy zmęczeni i tego dnia nic nie oglądaliśmy. Może jesteście bardziej zahartowani w bojach, ale to jest właśnie POŚPIECH.
Waldemar 15:37 | 15.05.2009
Zmęczony bardzo byłem tyloko jeden raz: w Khalaw wynajęliśmy przewodnika za 5 $ od osoby na 1 dniowy tracking. Facet chociaż miał z 60 lat to dał nam wycisk, narzucał tempo. Łaziliśmy cały dzień po górach, odwiedziliśmy wioskę egzotycznego plemienia Paleng`ów. Potem już nigdy nie byłem zmęczony. Mieliśmy samochód który zawoził nas wszędzie. Od miasta do miasta, zatrzymywał się na każde życzenie, od pagody do pagody. Nasi przewodnicy pokazywali nam po drodze również atrakcje których nie było w planch, np. zwiedzanie wytwórni wyrobów z laki w Bagan, wytwórnia bimbru z soku palmowego, itp. Średnia na drogach wyszła nam jak sądzę z 60 km / godz. Nawet pędziliśmy autostradą ! W Inle cały dzień woziła nas łódź. Zdecydowanie potwierdzam że 2 tygodnie na Birmę, jeśli ktoś ma tylko 3-tygodniowy urlop wystarczy. Trzeci tydzień to Laos lub Tajlandia w pigułce, np zwiedzanie Bangkoku lub wypoczynek w Vang Vieng.
mario-mil 15:11 | 15.05.2009
Jesienią wybieramy się do Birmy i po przeczytanie wpisów dochodzę do wniosku,że opcja z kierowcą i z samochodem jest najlepsza.Proszę o wskazówki dotyczące cen np.za jeden tydzień.Może jakieś namiary na sprawdzonego taksówkarza-przewodnika.
Waldemar 15:47 | 15.05.2009
Niestety ceny w Birmie poszły w górę. My zapłaciliśmy za komfort 14 dniowego jeżdżenia po Birmie po 300$ od osoby. W tej cenie była też łódź w Inle. Samochód czekał na nas na lotnisku i ostatniego dnia odwiózł nas na lotnisko.Mail do naszego kierowcy: ohnthein@mail4u.com.mm
Nie narzekaliśmy na naszych birmańskich towarzyszy podróży, można im ufać. (W Birmie kierowca jeździ zawsze z drugą osobą ze względu na prawostronny ruch i kierownice z prawej strony:)
Proszę pozdrowić Ohna od Waldemara z Polski
mario-mil 17:06 | 15.05.2009
Napisz proszę jakim samochodem podróżowaliście i ile osób brało udział w tej wycieczce.My wybieramy się w trzy lub cztery osoby.
mario-mil 17:06 | 15.05.2009
Napisz proszę jakim samochodem podróżowaliście i ile osób brało udział w tej wycieczce.My wybieramy się w trzy lub cztery osoby.
mario-mil 17:14 | 15.05.2009
Adminie,to naprawdę denerwujące,że po odświeżeniu strony wpis się samoczynnie kopiuje!!
Waldemar 19:53 | 15.05.2009
Byliśmy grupą 4-osobową. Samochód był bez klimatyzacji ale można było otwierać okna. Zdjęcie samochodu mogę ci przysłać. Jeśli poszukasz i zapłacisz odpowiednio więcej to znajdziesz samochód z klimą ale te autka należą do agencji turystycznych które z reguły są bojkotowane przez turystów ponieważ zyski z nich czerpie junta wojskowa. Byliśmy w Birmie w lutym. Pogoda była porównywalna z naszym lipcem. Nie było tropikalnej duchoty tak że OK.
bynio 22:00 | 15.05.2009
Jeżeli chcesz mogę Ci dać namiar na naszego providera w Birmie. Płaciliśmy 650 USD za 2 tygodnie. W cenie była benzyna, opłaty wjazdowe do miast i na drogi, tzw. myto. Auto to była stara Toyota Van bez klimatyzacji, oczywiście. Podróżowaliśmy w 4 osoby. Za noclegi i jedzenie nasz przewodnik i kierowca płacili sobie sami. Również oni rezerwowali nam noclegi. Trasa, o której pisze Waldemar jest standardowa, więc to nie jest jakiś szlagier. Część drogi podróżowaliśmy wspólnie a Anką Olej, która jest naszą przyjaciółką i autorką wraz ze swoim mężem albumu o Birmie pod tytułem Birma Złota Łza. Można sprawdzić w gooogle. Ciekawe wydawnictwo z masą zdjęć. A Waldemarze nie pisz bajek, i czy mieliście maski na twarzach przeciw kurzowi. Takie są drogi w Birmie.
bynio 22:04 | 15.05.2009
Miało być wspólnie z Anką Olej.
Waldemar 07:25 | 16.05.2009
Sprawa się wyjaśniła. To jest ten sam kierowca i ten sam samochód. Namiary na niego miałem właśnie od Ani Olej. Ceny w Birmie poszybowały w górę. A co do kurzu to było go najwięcej przed Khalaw. Nie mieliśmy masek. W ogóle byłsuper.
mario-mil 10:05 | 16.05.2009
Dzięki wielkie,na pewno skorzystam z waszych rad.Bliżej terminu wyprawy skontaktuję się na priv.Mariusz
bynio 17:56 | 16.05.2009
Birma jest piękna i trochę inna niż całe Indochiny, więc naprawdę warto tam pojechać. Chętnie przeżyłbym to raz jeszcze.
neronek 12:02 | 19.05.2009
dla mnie Birma jest ciekawa ale podróżowanie już nie koniecznieno dużo drożej niż np w Laosie czy Tajlandii
Klimat nie jest tak piękny jak w Laosie sucho jak diabli !
Jednym słowem Birma nie powaliła mnie na kolana .....
pozdrawiam
neronek
moja nowa strona dużo zdjęć :
www.neronek.geoblog.pl
i blogi :
Birma Tajlandia 2009
http://neronek5.blog.onet.pl/
Hongkong-Chiny -Tajlandia:
http://neronekbyd.blog.onet.pl/
Tajlandia -Kambodża-Laos:
http://darekneronek.blog.onet.pl/
Wietnam-Tajlandia:
http://neronek2.blog.onet.pl/
arica 17:31 | 19.05.2009
Widzę, że ceny bardzo sie zmieniaja.. My placilismy 540$ za 3 osoby za 10 dniowa trase: Yangon - Bago - Tangoo - Inle Lake - Mandalay i okolice - Pindaya - Bagan- Yangon. I tez byla to stara toyota :)
magdabis 10:06 | 20.05.2009
bylam w Birmie i Laosie w ostatnich miesiach i rzeczywiscie na Birme trzeba 3 tyg albo wiecej. Transport zabiera kupe czasu. Budzetowo wyszlo nas $34 za dwie osoby dziennie ($17 na osobe). Bylismy w marcu, bylo bardzo goraco, powietrze bardzo zakurzone, przez to widoki bardzo srednie, no i w rezultacie srednio nam sie podobalo ogolnie rzecz biorac (tylko prosze niech mnie nikt nie atakuje za brak zachwytu Birma jak mnie to na innym forum spotkalo). Bagan rewelacja, Inle Lake tez, reszta taka sobie. Kraj byc moze i piekny, ale przygotujcie sie na duzo smieci wszedzie wkolo. Nie moglismy sie do tego przyzwyczaic.Laos piekny, szczegolnie na polnocy - gory i bardzo, bardzo zielono.
Budzetowo wyszlo $42 na 2 osoby. Spedzilismy tam 12 dni i to zdecydowanie za malo. Trzeba bedzie kiedys wrocic.
Wiecej info na blogu http://careerbreak.wordpress.com
Magda
bynio 11:11 | 20.05.2009
Poza tym, co Tobie mnie jeszcze podobał się zachód słońca nad mostem tekowym koło Mandalay, rozczarowało mnie samo Mandalay. Nic ciekawego, a opisy zachwycające. Co do temperatury to i tak jest niższa niż w Bangkoku czy Kambodży, śmieci w tym regionie są wszędzie i trzeba się przyzwyczaić, w Laosie również. Natomiast nigdzie w Indochinach nie zobaczysz, że wszyscy mężczyźni chodzą w longi. Nigdzie nie zobaczysz jak kobiety i dzieci budują drogi i wylewają asfalt. Nigdzie w tym regionie świat nie wygląda tak jakby stanął 50 lat temu. Nigdzie nie ma takiej świątyni z wiernymi, jak Shwedagon (świątynia Szmaragdowego Buddy w Bangkoku niestety to nie to, za dużo komercji). Kwestia kto czego szuka na wyjeździe i co się komu podoba. A Luang Prabang zaskoczyło mnie komercją (spodziewałem się tego, ale nie aż tak) i cenami wyższymi niż w Chiang Mai.
magdabis 10:31 | 21.05.2009
Luang Prabang rzeczywiscie bardzo drogie i dosyc komercyjne, ale mimo to mysle, ze warto.A jesli chodzi o smieci to ani w Kambodzy ani w Laosie nie widzialam 10% smieci, ktore widzialam w Birmie. Oczywiscie wiadomo, ze biedny kraj zazwyczaj rowna sie brud, ale w moim przypadku chodzi o to, ze ja sie takiego syfu tam nie spodziewalam. Przeczytalam dziesiatki relacji z podrozy po Birmie i wszyscy sie wszystkim zachwycali. Zero negatywnych komantarzy. Wiec wytworzyl mi sie w glowie obraz kraju-cuda. Rzeczywistosc jest jednak inna. I praktycznie kazda osoba podrozujaca po Birmie, ktora tam spotkalismy miala identyczne zdanie - spodziewali sie czegos zupelnie innego, wiec w rezultacie wyjechali z mieszanymi uczuciami.
Na pewno warto pojechac i zobaczyc, bo to miejsce unikalne, ale nie oczekujcie raju na ziemi.
Pozdrawiam
magda
http://careerbreak.wordpress.com
bravo11 09:46 | 21.05.2009
rozważamy wyjazd do birmy (2 osoby) w listpoadzie, jak najlepiej sie tam dostać, przez Bangkog ? (air asia?) Co z wizą ? Bedę wdzieczny za podpowiedziBravo11
Waldemar 09:55 | 21.05.2009
Najprościej przez Bangkok. Wiza w Berlinie lub w Bangkoku na Khao San. Można załatwić też wizę przez internet przez birmańską agencję turystyczną ale kosztuje 2 x więcej.
magdabis 10:26 | 21.05.2009
wize najlepiej samemu w ambasadzie w Bangkoku. Czeka sie 3 dni, kosztuje 810 batow.
bynio 11:00 | 21.05.2009
My załatwialiśmy w Berlinie. Czekasz 1 dzień. Jeżeli będziesz rano i pani ma dobry humor to tego samego dnia. Ja zostawiłem paszporty i odebrałem za 2 tygodnie z wizami. Wiem też, że można zostawić i wysyłają z powrotem pocztą kurierską. Dopłacasz wtedy za kuriera. Ambasada jest w zachodniej części miasta, przy wyjeździe na Lipsk, Magdeburg itp.
bravo11 13:26 | 21.05.2009
dzieki ! Jak z samolotem z Bangkoku, rezerwować już w Polsce czy na miejscu ? z kim lecieć ? w necie znalazłem niezłe ceny air asia
bynio 16:32 | 21.05.2009
Ja rezerwowałem w Polsce w necie. Przelot Bangkok-Rangun-Bangkok kosztował niecałe 400 zł na osobę, oczywiście Air Asią. Zapłaciłem kartą, wydrukowałem bilet i po sprawie. W Bangkoku potwierdziłem przy przylocie. Nie było żadnych problemów. Pewna sprawa.
arica 20:00 | 21.05.2009
Potwierdzam cene wizy 810 bht zalatwiana w ambasadzie w BKK- czeka sie na nia wtedy 2-3 dni. Trzeba miec tylko zdjecie. Z wydaniem nie ma zadnego problemu. My lecielismy z BKK do Yangonu AirAsia - bilet kupowalismy tydzien przed wylotem, ale jeszcze w PL. Nie potwierdzalismy w BKK wylotu i nie mielismy z wylotem zadnego problemu. Gorzej bylo z powrotem do BKK - trzeba pamietac o oplacie wylotowej - jak dobrze pamietam po 10$ od osoby. Jeden koles ktory stal przed nami w kolejce do odprawy, nie mial przy sobie dolarow, mial tylko bht'y i byla straszna awantura - wrzeszczal ze nie zaplaci bo nie ma kasy, a 'kantoru' na lotnisku brak itp itd. Ogolnei wielka chryja, ale w koncu go puscili :)
Podobne wątki podróże po świecie MYANMAR
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.