Forum dyskusyjne
Zagrożenie chorobami tropikalnymi
kategoria podróże po świecie
kraj Myanmar
Przemysław Supernak SuperGlob 11:14 | 05.09.2014
Czy oprócz dżungli na północy Birmy występuje gdzieś jeszcze zagrożenie chorobami tropikalnymi (malaria, denga)? Jak to wygląda nad Jeziorem Inle?
nitkaska 21:43 | 06.09.2014
W warszawskiej przychodni chorób tropikalnych na podonbe pytanie powiedziano mi, że zagrożenia nie ma. Ja miałam muggę, ale nie stosowałam jej regularnie, po samy Inle pływałam bez zabezpieczenia repelentem. Ja i moje 3 kolezanki. Generalnie nie pamiętam aby były tam komary
bartek79 14:02 | 08.09.2014
Ja nie używałem niczego, komary były na plaży i Rangunie, ale w Warszawie w lecie jest ich dwa razy więcej.
strogg 15:08 | 08.09.2014
>Ja nie używałem niczego, komary były na plaży i Rangunie, ale w Warszawie w lecie>jest ich dwa razy więcej.
Rozumiem, że na podstawie tego błyskotliwego zdania wniosek jest jednoznaczny, w Birmie nie ma zagrożenia malarią… :)
Równie dobrze możesz powiedzieć, że byłeś na molo w Sopocie i na rynku w Krakowie i nie padało, więc w Polsce deszcz nie występuje i nikogo nie zmoczy.
Malaria jest zjawiskiem lokalnym, na jednym obszarze kraju nie występuje a już w innym jest poważnym zagrożeniem. Zależy od pory roku, wysokości i do tego się to jeszcze potrafi zmieniać z roku na rok. Na niektórych obszarach może mieć charakter endemiczny co ma znaczenie przy doborze profilaktyki, pewne leki mogą nie działać na występujący tam gatunek zarodźca.
W Myanmar są obszary wysokiego ryzyka jak i całkowicie od niego wolne. Ważne kiedy, gdzie konkretnie jedziesz i co będziesz robił, np co innego łażenie po mieście a co innego trekking w dżungli. Jadąc po klasycznej "turystycznej pętli” w centralnej części kraju to faktycznie bym się szczególnie nie przejmował. Wybierając się w inne części kraju, odwiedzić np Karenów, planując trekkingi itp to już bym temat zgłębił bardziej.
Najlepiej wybrać się do dobrego lekarza medycyny podróży. Dobry to taki, który zanim wypisze malarone powie dzień dobry i zapyta gdzie konkretnie w danym kraju jedziemy, kiedy i co tam będziemy robić. Jeszcze lepiej się zapytać odpowiedniej osoby w miejscu do którego jedziemy.
Jak ktoś ma awersje do lekarzy to niech przynajmniej przeanalizuje aktualną mapkę zagrożenia malarycznego i podejmie decyzje na własne ryzyko. Antymalaryki dobrze zabrać ze sobą “na wszelki wypadek”, nawet jeśli nie planujemy ich brać. W takiej Birmie dostęp do służby zdrowia jest fatalny a w niektórych regionach praktycznie niemożliwy.
Przemysław Supernak SuperGlob 09:07 | 09.09.2014
Strogg, a jak z trekingami w okolicach Kalaw i Jeziora Inle? Czy tam też jest luz, czy lepiej się zabezpieczyć. Prawdę mówiąc wolałbym uniknąć Malarone czy Lariamu, bo wątroba dostaje mocno w d... Ostatnim razem, kiedy używałem, nie należało to do przyjemności.
nitkaska 00:13 | 10.09.2014
pozwolę sobie stuknąć kilka słów, choć jam nie Strogg:))) Na dwudniowym treku w okolicach Kalaw nie usłyszałam ani jednego komara, nie dziabnął też żaden żadnej z naszej czwórki. Jak już pisałam Malarone nie brałam, mało tego, muggi zapomniałam z plecaka przepakować do podręcznego.... Ale i tak by się nie przydała. Nad Inle komarów też nie było. Pojawiły się dopiero w Ngwe.
jamaj 12:44 | 13.09.2014
witamw Kalaw to raczej nie ma moskitów podejrzewam że że ze względu na wysokość jest natomiast dość sporo w Bagan
Podobne wątki podróże po świecie MYANMAR
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.