Forum dyskusyjne
Wrociłam z Tanzanii - cenne rady
kategoria podróże po świecie
kraj Tanzania
kathrinka6 22:12 | 17.02.2015
Witam własnie wrociłam z 2 tyg pobytu w Tanzanii:zaszczepiłam sie na zółta febre, nikt na lotnisku nie pytał o ksiązeczke szczepien
brałam malarone - zadnych skutków ubocznych nie doznałam
4 dni safari z http://www.northerncircuitadventure.com/ bardzo polecam 730$ za osobe nocleg w namiotach w jeepie 6 osob plus kierowca - przewodnik i kucharz
moja rada ominac lake manyara-nie warto, za to warto jak najdluzej zostac w serengetii (tam najwięcej sie dzieje i jest bosko!) i 1 dzien w krater ngorongoro
zanzibar polecam nocleg w Uroa Bay Beach Resort jest lux i piekna plaża tylko na jedzenie mozna narzekac
nocleg w cool runnig w Jambini (spokojna okolica, duzo miejscowych, mało turystów)
wyspa zólwi, pływanie z delfinami oraz spice tour zaliczone
polecam http://www.cheetahsrock.org/ wejscie trzeba zarezerwowac duzo wczesniej
taxi z promu w dar es saalam na lotnisko 20$
przelot z arushy na zanzibar liniami http://www.flightlinkaircharters.com/
jesli macie pytania pisac smiało
pozdrawiam
Kasia
alf.freda 16:53 | 20.02.2015
Cześć!W maju/czerwcu jadę na dwa tygodnie na Zanzibar. Chętnie przygarnę więcej porad. Korzystałaś z wypożyczalni samochodów? Jak z cenami taksówek na Zanzibarze? Czy naprawdę są problemy z wwieziem alkoholu? Niby w regulaminie promów na Zan z Dar jest napisane, że to surowo zabronione.
Które z plaż polecasz? Stone Town naprawdę aż tak niebezpieczne, że po zmroku lepiej nie wychylać nosa z hotelu?
Żółwie, delfiny, spice tour - gdzie bookowałaś? Polecasz jakieś lokalne biuro, czy rezerwowanie na dziko z plaży?
Jakby co mój priv alf.freda@o2.pl
nitkaska 19:21 | 21.02.2015
dołączę się i dodam kilka sugestii, wróciłam na początku stycznia więc info też aktualne.Jeśli chodzi o Park Arusha, to pozwolę się nie zgodzić, tylu żyraf i zebr nie widziałam juz nigdzie potem. No i jezioro z flamingami, ibisami tez było ok.
Jeśli chodzi o alkohol to wwiźliśmy bez problemu, ale z Tanzanii na Zanzi lecieliśmy samolotem. Jak jest na promie - nie wiem. Promem wracaliśmy do Dar, regulaminu nie czytałam, ale nie widziałam, żeby ktokolwiek sprawdzał pasażerom bagaż.
Wszelkie wodne safari można zarezerwować u naganiaczy na plaży, ale trzeba się mocno targować. My trafiliśmy na bardzo sensownego i sympatycznego przewodnika niedaleko naszego hotelu. Polecam go z czystym sumieniem, można go znaleźć na końcu plaży w Jambiani, w małym sklepiku (szałas z mat pokryty liśmi palmowymi, nie należy szukać wypasionego budynku!) który nazywa się MAMA AFRIKA.
Na "żółwiach" i na plantacji przypraw nie byliśmy, ale byliśmy na pływaniu z delfinami. I tu powiem, że to był dramat i totalna porażka! Otóż chodzi o to, że na Zanzi rybacy łowią delfiny więc one boją się ludzi i łodzi i uciekają przed nimi. Dowiedzieliśmy się o tym wracając z wyprawy...A wygląda ona następująco: łodzi jest około dwudziestu. Na każdej kilka osób (max 8 - 10). Większa część z maskami i płetwami, mniejszość w charakterze oglądaczy z poziomu łodzi. Wypływa się do miejsca do którego delfiny przypływają na śniadanie. Oczywiście łodzie mają włączone silniki. Po dopłynięciu na miejsce wszyscy wypatrują delfinów. Gdy któryś "kapitan" zauważy charakterystyczną płetwę wystającą z wody, włącza powtórnie silnik na maxa i pruje w kierunku delfina. To samo robią pozostali "kapitanowie". W jednej chwili wszystkie łodzie z nieprawdopodobnym hałasem płyną w kierunku uciekającego i przerażonego delfina (czasem delfinów jest kilka). Po dopłynięciu ci z płetwami wskakują do wody usiłując dostrzec w wodzie obiekt "polowania". Po kilku minutach ludzie wracają do łodzi i historia się powtarza. Trwało to ok godziny. Tego dnia delfin był jeden, łodzi ze dwardzieścia. Masakra.
Zapewne gdyby nie to, że odbywają się te nieszczęsne polowania na delfiny, oczywiście te prawdziwe, wyglądałoby to inaczej. A tak... Gdybym wiedziała jak to wygląda, nie popłynęłabym.
Zastanawiam się, kiedy będzie wprowadzony zakaz polowania na delfiny. A moż etakowy istnieje, tylko nie jest respoktowany i jest to zwyczajne kłusownictwo? Nie wiem...
nitkaska 19:22 | 21.02.2015
sorki za kilka literówek, które dojrzałam dopiero teraz:(
kathrinka6 23:41 | 21.02.2015
Polecam znaleźć sobie taksiarza gdzieś na lotnisku i wziąść od niego namiary i zawsze ustalić cenę kursu przed jazda. Koszt z lotniska na Jambini 40$ transport z hotelu cool running, później sami z kierowcą się dogadalismy bez pośrednictwa hotelu i sam nas woził za pół ceny :) z uroa do Stone town 25$, alko miałam na promie, nikt nie sprawdzał bagażu. Taxi z promu w dar es saalam na lotnisko 20$ w korkach jedzie się ponad h. Z wypożyczalni nie korzystałam. Spice tour 15$ wycieczka z grupą na 2 auta, tania wiec nie spodziewaj się cudów, dla lubiących kuchnie emerytów :) żółwie ok 35$ wycieczka prywatna tylko my i przewodnik, delfiny koszt taki sam i reż prywatnie wiec na łodzi tylko my i kapitan, w oddali tylko 2 inne łodzie wiec nie było przepychu. Wycieczka b męcząca można zawału dostać po ok 10 oddanych skokach do wody 4 mega udane, można było wnet dokonać delfinów całe stado plywalo. Dla osób co dobrze umieją pływać, na hasło kapitana jump jump jump! Trzeba było jak najszybciej wskoczyć do wody i płynąć w stronę delfinów. Nasz kapitan był b doświadczony. Ta wycieczka kupiona na Jambini a reszta w Stone Town na mieście pełno biur oferujących wycieczki. W Stone Town spałam w clove hotel, lokalizacja b dobra ale hotel nie jest godny polecenia za to najlepszy nocleg w całej tanzanii to uroa Bay Beach resort. Plaża piękna piaszczysta, gdy był odpływ można było dojść do wysepki a tam porostu był raj! Plaża ba Jambini bardziej dzika ale też piękna. W Stone Town ok 20 zawsze wracaliśmy juz do hotelu, lepiej nie kusić losu, polecam nic y market z jedzeniem i restauracje tuż przy samej plaży living Stone :)
kathrinka6 23:52 | 21.02.2015
Miało być nocny market :)Na delfiny poplynelismy ok 11 wiec nie z samego rana jak inne łodzie, delfinów było całe stado :) wygląda to dziwnie bo wszystko szybko się dzieje, pogoń za delfinami... ale miejscowi z tego żyją, z turystów... ktoś to zaczął i juz nikt tego nie powstrzyma. Tak samo jeśli chodzi o dzieci które podbiegaja na Jambini do turystów i ręce wyciągają. Radzę zawsze mieć coś pod ręką lizaki, cukierki. Bieda straszna aż serce się kraja :/
alf.freda 16:10 | 22.02.2015
Dziękuję Wam za rady :) Ceny, o których piszecie mocno mnie uspokoiły... Jakbyście mieli jeszcze jakieś rady - będę więcej niż wdzięczna!
nitkaska 23:35 | 25.02.2015
to dobrze, że to nie zawsze tak wygląda jak u nas z tymi delfinami. Ale że miejscowi na nie polują to niestety prawda...
Podobne wątki podróże po świecie TANZANIA
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.